Byliśmy żołnierzami...

nasstar

Czyli w jaki sposó tu trafiliście, co Was tu zatrzymało, przyciągnęło do tego serwisu.

Seji

Wystartowal, zapowiadal sie niezle, z Gildia mi jakos nie wyszlo. Uznalem, ze warto sie tam poudzielac.

harvezd

Żywa stara Agora z fajnym prężnym aktywnym community internetowym, w którym można było porozmawiać naprawdę o wszystkim - od polityki zagranicznej USA po prawdziwą tożsamość Gandalfa we Władcy Pierścieni.

Potem się zacząłem udzielać w projekcie SC:RPG, a potem Yaahooz zaproponował mi prowadzenie Czystki (za którą Artut do tej pory nie wysłał ludziom nagród rzeczowych) co w efekcie skończyło się objęciem na półtora roku posady Sekretarza Redakcji.

W międzyczasie poznałem lepiej ludzi, poprzez Tibię i wspólne picie na mieście i było całkiem leet. Przynajmniej od strony community.

Potem ktoś zamachnął się na społeczność robiąc szopki z zamykaniem jednego fora, stawianiem nowego, reaktywacją starego, kasowaniem nowego, stawianiem novego novego, kasowaniem innych, etc. A potem zraził do siebie 90% współpracowników :>

No i sesje na Agorze. To było coś :)

Chcecie nową część Vyprawy? :>

nasstar

hmmm mnie osobiscie strasznie wkręcił ten paramilitarny klimat i wogole. mialem wtedy jakies 17 lat i starsznie mnie to jarało:)

Inkwizytor

Absolutnie rewelacyjny klimat, świetlana przyszłość... taaak, serwis był skazany na sukces. Ale zabrakło przysłowiowej kropki nad i.

Kirien

A mnie na V ściągnął barrrrrrdzo zły i mhrrrrroczny Czarnoskrzydły ;) Eh te dawne, wodne czasy...

Craven

Po pierwsze to chyba na Krakonie albo Imlalu wskazano mnie ARTUTowi i gadaliśmy o Vce i możliwości newsowania o filmach, do tego jeszcze szukałem miejsca na stronie o moim StarCrafcie, no i tak się zaczęło. A Vka była duża technologicznie fajowa i z klimatem. No i jakoś się zaczęło.

Czeski

A ja kurde nie pamiętam. Zabijcie mnie, ale to było tak dawno, że ja po prostu nie pamiętam... :P

nasstar

witamy i Czeskiego:)

No tego jak Ty zaczynales pewnie najstarsze dinozaury nie pamietaja:)

Craven

Nek^

Trudno w to uwaiezyc ale dzieki Arikowi. XD
Spodobala mi sie stara agora.

Ghart

Heh, ja trafiłem w sumie przez gildie warhammera, wówczas chyba tylko w "sojuszu" z Vałką. Jako 12-letni gracz szukałem wszystkiego co z wiązane z Warhem i RPG no i trafiłem na Vałke. Zarejestrowałem się, po czym nastepnym razem wlazłem chyba 2 lata później gdy podłączyli mi net :P No i się zaczeło... :)

Czarnoskrzydły

Morgana

Ech, az sie łezka w oku kręci. Ja też byłam przed Artutem. Miałam ID 868 i zalogowałam się jeszcze na starej Valhalli sprzed militaryzujących klimatów. Jakoś tydzień po tym, jak mi podłączyli net w domu w zamierzchłym 1999 wygrzebałam sobie ten serwisik szukajac materiałów o erpegach. Drzewiej to było czasy, udzielające sie community liczyło jakieś 10 osoób na krzyż, UV kłócił się zajadale z Doxeopotlim Warhammer konta WoD. Ja kłociłam się z wszystkimi o literaturę i moją sympatię dla Kryształów Czasu. A potem się zmroczniłam i zWOdniłam. Potem było już tylko gorzej. Przyszedł Artut i zrobili serwis militarny. Ktoś pamieta jak się Kozmur o to pluł:-)?

Inkwizytor

Chlip..chlip... się pamięta... sam się o to plułem, bo zamiast fajnej Valhalii ktoś zrobił jakieś głupie wojsko... no i tak już zostało :D

shardac

jakoś tak reklmę w gazecie znalzłem jakiejś, załapałem się na Wyprawę #2, na któej straslziwie napaskudziłem i tak przywykłem do tego paskudenia, żę zasiedziałem sie. community, jak to ktos wyżęj ujął, było zajebiste (r)

Czeski

Shardac ty chuju.

(i od razu weselej :P)

shardac

Szept

Witam :)

A ja tez nie pamiętam jak to było na poczatku .
Forum zresztą niezbyt lubiłem. Zaglądałem ( i od czasu do czasu jeszcze zerkam) głównie zeby przecyztać wieści na pierwszej stronie. Reszta serwisu jakoś mnie nie zainteresowała za bardzo.

A w obecnej poćwiartowanej na kolumienki formie jest jeszcze mniej przyjazna dla czytelnika.

Ekelmann

Cholera, mam podobnie jak Czeski - nie pamiętam. Zaglądałem jeszcze na Valhallę, choć nie byłem chyba nawet zarejestrowany. W każdym razie wtedy jeszcze tylko lurkowałem. A potem jakoś samo tak wyszło.